Miałem dobre przeczucia do tego filmu, mimo że naokoło słyszałem opinie że ,,bueee film o polskiej scenie metalowej, a twórcy nie znają tematu ewidentnie", ,,zapowiada się kolejna nieśmieszna komedia" itp.itd. Szczerze mówiąc po wysłuchaniu tylu tych opinii zacząłem mieć wątpliwości, ale do kina poszedłem i tak i...
zostałem miło zaskoczony, Po pierwsze, film nie opowiada o polskiej scenie metalowej. Owszem, to ważny motyw, ale to nie to jest w tym filmie najwazniejsze. Opowiada on o dorastaniu, o konfrontacji marzeń z rzeczywistością, o stracie, o tym, jak przyjaźnie z młodości znoszą próbę czasu i nieuchronne zmiany, które niesie za sobą dorosłość.
Żarty - na poziomie, kilka razy naprawdę nieźle się uśmiałem.
Wątki miłosne - moim zdaniem do poprawy, ale to nie one grają w fabule pierwsze skrzypce, więc można przymknąć na to oko.
Zastanawiam się jaką ocenę dać na filmwebie, waham się między 7 a 8 - za miłe zaskoczenie.
Moje wrazenie są podobne. Film jest jest o muzyce, ale nie nie do końca. Ja widzię w nim dorastanie i zycie dorosłych w małym mieście, w którym jedyną atrakcją są pikniki organziowane przez lokalne władze. Pokazuje prawdziwy obraz prowincji, może trochę smutny, ale nie ma co się smucić są sceny z humorem, które idelanie pasują do klimatu filmu.
Fakt życie na prowincji nie wiele oferuje,ale jak wiadomo dla chcącego nic trudnego, a zwłaszcza dla ludzi którzy uwielbjają dobrą muzę. Za to polubiłam Exterminatora.
moim zdaniem najlepsza jest scena kiedy śpiewają z Wisienkami "Imię deszczu" ..no rozłożyło to mnie na łopatki ;)
a dla mnie wykonanie "kolorowych jarmarków" z chórkami Czeczota.. ratatata.... wymiata!!!!!
Taka Polska B - kiczu i kolorowych kogucików i znudzonych bywalców festynów. Jakbym się cofnął do swojej młodości. Bardzo dobrze to oddali. Szkoda że film bez fabuły bo byłoby naprawdę super. Ale i tak jest dobrze, można się posmiać i wpaść w nostalgię.
Ja chyba śnię. Taki film nazywać super filmem? Po obejrzeniu filmu czułam się jakby mnie ktoś obuchem zdzielił, wystawił do wiatru, okradł z czasu i pieniędzy. Miałam wrażenie, że scenariusz i dialogi pisał gimnazjalista (raczej trójkowy uczeń), a reżyserował pan Janek od szaszłyków. Jedynie dobrze wypadła Pani burmistrz, tj. Dominika Kluźniak. Nie znalazłam ani jednego zdania, które dawałoby do myślenia. Z filmu wszyscy wyszli przygnębieni i zażenowani. Śmiało można powiedzieć, że ktoś zakpił sobie z inteligencji widzów, a my się daliśmy wkręcić!
Dużo osób da się w kinie pozytywnie zaskoczyć. Fajnie, że rok 2018 się tak na wesoło i dobrze w polskim kinie zacznie ;)
no, ogólnie tak, chociaż składa się też na to gra aktorska i inne czynniki.
no ale tutaj to tez jest na poziomie ;)
w moim odczuciu nie jest to do końca komedia, ale raczej komedia obyczajowa ... ale fakt na bardzo dobrym poziomie zrobiona i to w polskim kinie cieszy chyba najbardziej
ja jak zobaczyłam w obsadzie ... Domagałę, Lubosa i Czeczota to już wiedziałam, że będzie dobrze ;) tym bardziej, że film jest nakręcony na podstawie sztuki.
A właśnie, fajne jest też to, że trochę widać tę konwencję teatralną, postaci są bardzo wyraziste, czasem wręcz przerysowane...i dobrze to wypada
Samy źródłem filmu nie do końca jest sztuka teatralna. Cała historia ma początek w książce którą "wieki" temu napisał scenarzysta filmu Przemysław Jurek. Książka nosi tytuł "Kochanowo i okolice". Potem na jej podstawie powstała sztuka teatralna a dopiero później historia zabłysnęła na ekranie.
Cieszę się bo znam i książkę i sztukę i fajnie widzieć tak rozrastającą się historię. Bardzo pozytywny klimat wart obejrzenia.
No to trzeba książkę ogarnąć i skonfrontować z filmową rzeczywistością. A najchętniej jeszcze o jakieś święto ziemniaka bym zahaczył ;)
obsada bardzo przyzwoita to trzeba przyznać ;) choć ja najbardziej cenie, że chłopaki nauczyli się grać na instrumentach i te wszystkie sceny na festynach sami zaśpiewali ... szacun, bo to pełna profeska
Domagała i Rogucki grają w swoich zespołach więc dla nich to była niezła zabawa, ale juz dla Czeczota i Żurawskiego nauka, ale najwazniejsze że czuje się ducha Exterminatora!!
No, fajnie to wypadło, dobrze się ogląda, inteligentna rozrywka, ale faktycznie metalu trochę mało... film mówi standardowo o pozostaniu przy swoim, ale tak też trochę sam się sprzedaje wstawiając w tło radiową muzykę, lekką, zamiast jakiegoś metalu czy nawet czegoś mocniejszego. Ale i tak, dobrze się ogląda.
Niestety zespół nie ma szans na granie metalu, chociaż chętnie zobaczyłabym jak Domagała śpiewa a w zasadanie krzyczy w takim zepole. Takie życie metalowców na prowincji
Nie wiem co mnie tu bardziej pozytywnie zaskoczyło - aktorstwo, muzyka, czy żarty, które śmieszą w polskim kinie mocniej niż jesteśmy do tego przyzwyczajeni. Wielki plus dla rodzimej kinematografii na start nowego roku!
W filmie wszystko gra i może dlatego tak jesteśmy zaskoczeni ;) okazuej się, że da się zrobić dobrą komedię
Też się zastanawiałem "o co chodzi z tym filmem, że tak pozytywnie go odebrałem". I muszę przyznać Ci rację :)da się zrobić dobrą komedię! WOW:D
wlasnie wracam z seansu, mozna powiedziec, ze wiedzialem od poczatku, ze mi sie spodoba bo jestem fanem rockowej muzy ale i tak milo sie zaskoczylem. Film zabawny, dobrze zagrany i przede wszystkim smieszny co w polskim kinie w ostatnim czasie jest rzadkosc patrz "volta"
Mam znajomą kapele metalowa,która się reaktywowala ze 2 lata temu, na szczęście obyło się bez festynów. Bohaterowie filmu to moi rówieśnicy, wiele tekstów smieszylo mnie bardzo ( chyba bedzie trzeba zejsc glebiej - IRA ? ) . Pomijając te powiedzy osobiste powody to uważam film udany.
Po obejrzeniu filmu czułam się jakby mnie ktoś obuchem zdzielił, wystawił do wiatru, okradł z czasu i pieniędzy. Miałam wrażenie, że scenariusz i dialogi pisał gimnazjalista (raczej trójkowy uczeń), a reżyserował pan Janek od szaszłyków. Jedynie dobrze wypadła Pani burmistrz, tj. Dominika Kluźniak. Nie znalazłam ani jednego zdania, które dawałoby do myślenia. Z filmu wszyscy wyszli przygnębieni i zażenowani. Śmiało można powiedzieć, że ktoś zakpił sobie z inteligencji widzów, a my się daliśmy wkręcić!
Koleżanka zaciągnęła mnie na ten film, bo jest ogromną fanką Roguckiego i bardzo się z tego cieszę :)
- ciekawa historia
- świetne role męskie
- kilka śmiesznych żartów, a na "Kolorowych jarmarkach" się popłakała ze śmiechu
- wątki miłośne rzeczywiście kiepskie - nudna Więdłocha i irytująca Hamkało