O ile dobrze pamiętam, wszystkie dotychczas zrealizowane filmy z takim małpio planetarnym pomysłem, scenariuszem, pokazywały wydarzenia z dużym rozmachem, z poruszającymi relacjami między ludźmi i ich przodkami, z bardzo wyraźną, żywo niesioną legendą dawnych czasów, z niepokojącą wizją przyszłości. W tym filmie nie ma niczego takiego. A jeżeli już jest, to z bardzo nikłym ładunkiem dramatyzmu i emocji. Szkoda.