Muszę przyznać, że jej postać i gra aktorska zrobiła na mnie spore wrażenie. Niby minimum słów, a jednak mimika + szaleńczy wzrok zrobiły robotę. W końcu pokazała się w innej odsłonie niż słodkie serialowe panie.
Zgadzam się z Tobą, jak się dowiedziałem ,że Dygant będzie grała u Vegi myślałem, że to pomyłka. Jednak z drugiej strony reżyser przykłada dużą rolę do aktorów i lubi ich obsadzać w rolach, których nie dostaliby u innych reżyserów. W Pitbullu stworzyła postać, którą zapamiętam na długo.
Mnie też totalnie zapadła w pamięć. Generalnie cały jej duet z Czeczotem bardzo na plus, szczególnie ich pierwsze wspólne sceny...
Widzę, że nie tylko mnie Dygant zaskoczyła. Dziewczyna pokazała na co ją stać. Z pewnością po Pitbull opadła łatka Niani Frani. Czekam na więcej takich ról.
Generalnie w Pitbullu "odpadło" parę takich aktorskich łatek, co na pewno stało się z korzyścią dla aktorów:)
Dygant się bardzo postarała, zawsze kojarzyła mi się z Prawem Agaty, ale ta rola była świetna. Grała mimiką i to bardzo dobrze.
No właśnie to było na propsie, jak zagryzała zęby zastanawiając się, czy skorzystać z propozycji Zupy w pewnym miejscu ;)
Pragnę was uświadomić, że pani Agnieszka grała kiedyś całkiem "zimną sukę" w serialu Fala zbrodni :)
Tak co do waszego zaskoczenia i kojarzenia jej ze słodkimi serialowymi paniami.
Właśnie miałam pisać, Dygant tam była świetna, a serial Fala zbrodni fantastyczny
Ostaszewska faktycznie też super, ona z kolei pokazała, że umie nadać postaci fajny rys komediowy:)
tak, zagrała z ikrą, z polotem. Dobrą aktorką jest po prostu. A Dygant z kolei taka jak powinna być kobieta gangstera :)
to fakt, Ostaszewska pokazał się w nowej dla niej roli, udowodniła, że potrafi zagrać kobietę z życiem, która nie lubi nudy
faktycznie tam też była dobra ... choć mi ona zawsze jakoś się kojarzyła z pokutnymi rolami .. sama nie wiem, czemu. dlatego właśnie fajnie, że Vega przypomniał, ile można "wycisnąć" z niektórych aktorów.
Jednak nie wszyscy oglądają seriale telewizyjne, a jesli chodzi o duzy ekran, to chyba pierwsza taka rola Ostaszewskiej z rysem komediowym :)
Ona grała tam byłą żonę partnera głównej bohaterki, prawda? Faktycznie to była rola nieco komediowa, jeśli dobrze kojarzę, to jednak tutaj dopiero pokazała rogi :)
Moim zdaniem sceny z Dygant akurat były najgorsze w calym filmie. Nic nie wnosiły a wręcz mam wrażenie że byly wcisniete po to żeby ona mogła zagrać.
Nic nie wniosły? Nie była to pierwszoplanowa postać, ale nadała świetnego klimatu, pokazała też kobiety w tym "męskim" świecie...
dokładnie, psychodelia i tajemniczość - przez co wyszła bardzo ciekawa, nieoczywista postać...
No właśnie o to mi chodziło, poza tym, na koniec filmu widać było, że to postać o złożonym charakterze
Zgadzam się. Pani Dygant, o dyskusyjnej urodzie i specyficznym uśmiechu półgębkiem, w tym filmie jest tylko na tzw. "sztukę" - jest i tyle. Jej rolę zagra nawet dobrze ucharakteryzowany transwestyta, co, niestety, widać choćby pl scenie w burdelu, gdzie Agnieszce bardzo daleko choćby to poruszania się z gracją - chodzi jak kukła, a ma grać ociekającą seksapilem panienkę.
w pełni się zgadzam, całego epizodu z Dygant mogłoby nie być i film nic by na tym nie stracił, natomiast Ostaszewska MIAŻDŻY!!!!
Zgadzam się. Dygant w filmie zagrała świetnie, w nowej odsłonie całkowicie mnie zaszokowała, a mówię to, ponieważ jestem świeżo po seansie i na długo zapamiętam jej postać w Pitbulu.
Mimo wszystko nie grała tam prostytutki, i to jeszcze w tak psychodelicznym klimacie :)
Agnieszka Dygant przeszła długą drogę od Niani Frani do Pitbulla. Pokazała się w nowej dla wielu, również dla mnie zaskakującej roli. Mam nadzieję, że zobaczymy ją jeszcze w dobrych rolach.
Jest taki może już zapomniany serial - "Fala zbrodni". Też serial, ale jej rola na pewno nie była słodka :)
został wpomniany powyżej:) jednak i tak uważam, że w Pitbullu pokazała jeszcze inne, ciekawe oblicze:)
Świetna była :) oglądałem dwa razy i obejrzę pewnie jeszcze kiedyś, jej gra była idealna
Proponuję obejrzeć serial Fala Zbrodni z Polsatu :) To nie pierwsza rola w której nie gra "miłej pani" :)
Również uważam, że rola kobiet w tym filmie miała duże znaczenie, a one same pokazały, co tak na prawdę potrafią. Obie Dygant i Ostaszewska zagrały konkretne kobiety z charakterem, które potrafią zrobić wszystko dla swojej miłości. Są między nimi również znaczące przeciwieństwa. Olka jest czuła, szuka miłości, zabawna, ukazana raczej delikatnie, za to "Kura" pokazana jest jak niestabilna, szalona kobieta, bez uczuć. Dobrze, że pokazał tak różne modele kobiet.
Do samego końca nie byłam pewna, czy Kura jest po prostu lekko obłąkana, czy raczej małomówna i po jakichś prochach ;)
Olka jest wulgarna, pustawa, zachowujaca sie nie stosownie do swojego wieku, jako kobieta budzi obrzydzenie :P
Do kina na ten film szedłem z założeniem "to pewnie kolejny gniot robiony dla $, w stylu kac wawa"... Ale o dziwo nie. Szczerze - nie myślałem że w Polsce da się zrobić porządny film kryminalny... A jednak...
Ale do rzeczy, fabuła - dobrze dobrana, zrównoważona... Jednak jeden mankamencik się znajdzie - różne drobne postaci (takie jak córka zabitego handlarza) znikają i później nawet ich nikt nie szuka, nie wspomina słowem (wiem że takie są nasze realia). Film tym lepszy że osadzony baardzo w naszych polskich realiach... Również "osadzeni" gangsterzy, również po aresztowaniu, jakoś "znikają"... Nie ma nawet słowa, że Zupa siedzi i już ma pozamiatane... Trochę to kuje w oczy...
Majami trochę na początku wyglądał jak słaby bohater z avengers XD, dostać kosę i biec dalej - to tylko majami może XD. Na szczęście później już było ok.
Zdziwił mnie Zupa - tak łatwo się poddał pod but Babci. Ot, wpadł mu koleś, strzelił raz, a ten już się słucha - trochę to naciągane...
Kura zagrana świetnie, nie powiedziałbym, że bez uczuć (taka osoba nie "mściłaby" się na Zupie po przez wydawanie jego kasy). Ta postać, to po prostu kobieta która oszalała w skutek traumatycznych przeżyć...
Olka - w sumie specjalnie nie miała miejsca do popisu, bo poza laską majami nic takiego nie robiła, ale to co robiła, robiła dobrze :) . Zapadł mi w pamięć jej foch, po grillu "to sobie teraz poczekasz" XD - bekę miałem świetna...
Ogólnie w filmie było dużo pojedynczych zabawnych tekstów np gdy majami oddawał legitymację "a co ja wam obu nie napie****le"? Co rozładowywało napięcie, więc cały czas dość lekko się oglądało, mimo że film aż taki lekki nie jest.
Grabowski też jakoś nie miał większej roli do zagrania...
Ogólnie film bardzo dobry, jak na polskie możliwości wręcz genialny... Rozmachu nie ma, ale może to i lepiej... Film ma swoje "słabsze punkty" (o których wspomniałem), ale to drobnostki, których trzeba się doszukać :)