Więcej rozkminiać mi się nie chce. Całkiem przyjemnie się oglądało.
Nawet nieco wzruszające, a jakby jeszcze przeciwnicy normalnie ginęli, a nie zamieniali się w gwiezdny pył, to by było dobrze. Wciąż jednak lepiej niż w Red Notice. Można, ale nie trzeba oglądać.
Miał dać trochę rozrywki i dał. Trochę się człowiek pośmiał. Kino rozrywkowe w pełnym tego słowa znaczeniu. Obejrzeć-zapomnieć. Ja na pewno nie żałuję tych niemal dwóch godzin przed telewizorem.
Dawno nie oglądałem tak dobrego kina familijnego. Dałem 9 bo oceniam jako kwintesencję familijnego kina. I o dziwo nie było nadmiaru głupiego humoru jak w Strażnikach Galaktyki (gdzie niektóre żarty były gorsze niż odgrzewanie tekstów z gimnazjum po latach). Ryan świetnie gra w kinie familijnym...taki chłop do rany przyłóż.