Miałem wystawić temu filmowi ocenę 8/10, ale zakończenie niestety mnie rozczarowało i przez ostatnie 5 minut filmu ocena spadła o jedną gwiazdkę. Szkoda, bo zapowiadał się jeden z lepszych filmów ze Stathamem...
Mam to samo odczucie co ty,właśnie obejrzałem i jestem rozczarowany końcówką......
Tu nie chodzi o to aby przeżył. Bardzo słaby i powtarzany do znudzenia motyw "najlepszego przyjaciela zdrajcy". Zresztą ta końcówka zupełnie się nie klei - we wspomnieniach jest, że Statham już podczas akcji wspomina, że ktoś ich wsypał, a potem mówi, że zrobił to jak Lee dopiero przestrzelił ten policzek. To kto wsypał wcześniej? Poza tym ta cała jego krucjata polegająca na zemście za partnera - po co się mścił, skoro cały czas wiedział kto jest winny?